16/06/2015
Spragnieni odpoczynku, słońca i dobrego jedzenia postanowiliśmy skorzystać z oferty jednego z tanich przewoźnikow i w majowy weekend wybraliśmy sie do Włoch.
W piątkowy wieczór wylądowaliśmy na lotnisku Mediolan-Bergamo i chyba jako jedni z niewielu zdecydowaliśmy się nie na dalszą podróż do włoskiej stolicy mody, a krótką przejażdżkę do pobliskiego miasteczka.
Do centrum Bergamo dostaliśmy sie z lotniska w 15 minut. Bylo ciepło, choć deszczowo i nieco baliśmy się, że i tutaj pogoda nie będzie nas rozpieszczać. W sobotę jednak obudziła nas miła niespodzianka – przepiękne, bezchmurne, niebieskie niebo! Wyruszyliśmy więc wprost do średniowiecznego miasta na wzgórzu!
Warto bowiem wiedzieć, ze Bergamo składa sie z dwóch części – starego, górnego miasta (Citta Alta) i nowoczesniejszej, dolnej części (Citta Bassa). Nasz hotel położony był w tej drugiej, ale nie stanowiło to żadnego problemu – miasto nie jest zbyt duże, a my lubimy piesze wycieczki :-) Dodatkowym plusem naszych spacerów był fakt, ze po drodze mijaliśmy najlepsza (naszym zadniem) w Bergamo lodziarnię – Grom ().
Tych, którzy jednak wolą się oszczędzać od razu uspokajamy - do Citta Alta można dostać się również autobusem lub kolejka. Tylko czy warto... ? ;-)
Miasteczko jest absolutnie zachwycające! Pełno tu wąskich uliczek, tętniacych życiem placów, czy bardziej zacisznych zaułkow. Warto zboczyć z zatłoczonych, głownych ulic – znajdziemy tam prawdziwe perełki.
W Bergamo nie brak rownież zapierających dech w piersiach widókow na pobliskie pasmo Alp Bergamskich czy rozpościerające sie poniżej miasto.
I oczywiście jedzenie! Bergamo znajduje się w Lombardii, regionie gdzie ryż króluje nad makaronem, popularna jest polenta i treściwe dania mięsne. Tradycyjnymi potrawami w Bergamo są dwa rodzaje nadziewanych pierożków – casoncelli oraz scarpinocc. Oczywiście skosztowaliśmy obu :-)
Tradycyjne pierożki zamówiliśmy w Cooperativa Citta' Alta (), fantastycznej restauracji, położonej nieco z boku głównych ulic. Były smaczne, polane sporą ilością masła szałwiowego. Gdybyśmy mieli jednak wybierać bardziej nam do gustu przypadły casoncelli.
Ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy będąc we Włoszech nie zjedli pizzy :-)
Na słodkości nie zawsze starczało nam miejsca. Tym razem nie spróbowaliśmy więc tradycyjnego deseru – Polenta e Osei, który poza nazwą z polentą nie ma nic wspólnego. Następnym razem!
Bo do Bergamo na pewno wrócimy! I to niebawem!
W piątkowy wieczór wylądowaliśmy na lotnisku Mediolan-Bergamo i chyba jako jedni z niewielu zdecydowaliśmy się nie na dalszą podróż do włoskiej stolicy mody, a krótką przejażdżkę do pobliskiego miasteczka.
Do centrum Bergamo dostaliśmy sie z lotniska w 15 minut. Bylo ciepło, choć deszczowo i nieco baliśmy się, że i tutaj pogoda nie będzie nas rozpieszczać. W sobotę jednak obudziła nas miła niespodzianka – przepiękne, bezchmurne, niebieskie niebo! Wyruszyliśmy więc wprost do średniowiecznego miasta na wzgórzu!
Warto bowiem wiedzieć, ze Bergamo składa sie z dwóch części – starego, górnego miasta (Citta Alta) i nowoczesniejszej, dolnej części (Citta Bassa). Nasz hotel położony był w tej drugiej, ale nie stanowiło to żadnego problemu – miasto nie jest zbyt duże, a my lubimy piesze wycieczki :-) Dodatkowym plusem naszych spacerów był fakt, ze po drodze mijaliśmy najlepsza (naszym zadniem) w Bergamo lodziarnię – Grom ().
Tych, którzy jednak wolą się oszczędzać od razu uspokajamy - do Citta Alta można dostać się również autobusem lub kolejka. Tylko czy warto... ? ;-)
Miasteczko jest absolutnie zachwycające! Pełno tu wąskich uliczek, tętniacych życiem placów, czy bardziej zacisznych zaułkow. Warto zboczyć z zatłoczonych, głownych ulic – znajdziemy tam prawdziwe perełki.
W Bergamo nie brak rownież zapierających dech w piersiach widókow na pobliskie pasmo Alp Bergamskich czy rozpościerające sie poniżej miasto.
I oczywiście jedzenie! Bergamo znajduje się w Lombardii, regionie gdzie ryż króluje nad makaronem, popularna jest polenta i treściwe dania mięsne. Tradycyjnymi potrawami w Bergamo są dwa rodzaje nadziewanych pierożków – casoncelli oraz scarpinocc. Oczywiście skosztowaliśmy obu :-)
Tradycyjne pierożki zamówiliśmy w Cooperativa Citta' Alta (), fantastycznej restauracji, położonej nieco z boku głównych ulic. Były smaczne, polane sporą ilością masła szałwiowego. Gdybyśmy mieli jednak wybierać bardziej nam do gustu przypadły casoncelli.
Ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy będąc we Włoszech nie zjedli pizzy :-)
Na słodkości nie zawsze starczało nam miejsca. Tym razem nie spróbowaliśmy więc tradycyjnego deseru – Polenta e Osei, który poza nazwą z polentą nie ma nic wspólnego. Następnym razem!
Bo do Bergamo na pewno wrócimy! I to niebawem!
znajdź nas